sobota, 9 listopada 2013

Peter James - "Taka piękna śmierć"

Pogoda za oknem nie należy do moich ulubionych. Deszcz, wiatr nie zachęcają do spacerowania. Moje przebywanie na dworze zaczyna i kończy na drodze do szkoły. Idealna na jesienne wieczory okazała się powieść Petera Jamesa "Taka piękna śmierć". Klimat angielskiego miasteczka i pogody panującej w Anglii spełnia swoje zadanie. 

Peter James jest angielskim pisarzem thrillerów i powieści kryminalnych. Relugarnie uczestniczy jako obserwator policji hrabstwa Sussex, stąd zna bardzo dobrze procedury policyjne, które świetnie opisuje w książkach.


W Brighnton policja znajduje okaleczone ciało. Sprawę prowadzi Roy Grace, policjant, który wciąż próbuje znaleźć swoją żonę, która przed dziewięciu laty zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Sprawa stoi w miejscu do czasu, kiedy Roy dowiaduje się o płycie CD znalezionej w zatłoczonym pociągu przez Toma Bryce’a. Płyta ginie w dziwnych okolicznościach, jednak policjant odrywa powiązanie pomiędzy okrutnym morderstwem a CD. Tom Bryce, który za namową swojej żony, Kelie, postanawia powiedzieć o znalezisku policji, wpada w poważne kłopoty… Jaki związek ma płyta, osoba, która ją zgubiła oraz znalezione zwłoki? Czy Tom dobrze zrobił, powiadamiając policję, tym samym narażają rodzinę na wielkie niebezpieczeństwo?


Książka jest ciekawa, wciąga i trzyma w napięciu do ostatniego rozdziału. Jedynie co mnie irytuje to Kelie, nie wiem dlaczego, ale nie potrafię jej polubić. Może dlatego że jej płytkość doprowadza mnie do szału. Na szczęście na co dzień nie muszę się spotykać z takimi osobami.
Minusów żadnych nie zauważyłam, jedynie opis osób mógłby być bardziej szczegółowy.

 Z twórczością Petera Jamesa spotykam się po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz