piątek, 1 listopada 2013

Judith Gould - "Grzechy" tom 1, 2



Helene Junot, założycielka sławnego pisma "Les Modes" poświęconego modzie, nie ma łatwego życia. Od feralnego dnia, w którym Niemcy weszli do Paryża i uprowadzili jej matkę oraz zabili opiekunkę, życie siedmioletniej dziewczynki i jej rodzeństwa - starszego brata Edmonda, siostry Catherina i najmłodszej Marie, legło w gruzach. Ciągła ucieczka przed Niemcami ścigającymi ich za zabicie z konieczności żołnierza, kolaborantami gotowymi wydać rodzeństwo w zamian za pieniądze, nędza, ubóstwo... Jednak dzielna Helene się nie poddaje. Jej główny cel? Zemszczenie się na osobach, które w przeszłości uprzykrzyły jej życie i pomszczenie zmarłych. Dzięki sukcesie jaki zdobyła ma możliwość osiągnąć cel, ale wrogowie dziewczyny mają inne plany. Ich cel? Zniszczyć Helene Junot International.




Dwa tomy książki pochłonęły mnie całkowicie. Z początku byłam dosyć sceptycznie nastawiona. Wojna? Bieda? Nie tego oczekiwałam. Jednak kiedy czytałam, nie potrafiłam się oderwać. bardzo cieszył mnie fakt, że akcja powieści toczy się we Francji, a później także w stolicy kraju - Paryżu. Helene polubiłam od pierwszej strony. Emanowała z niej władczość, przebiegłość, ale także kobiecość, klasa. Z jednej strony "kobieta z jajami", z drugiej samotna, zagubiona dziewczyna. Akcja toczy się w latach 60. XX wieku, kiedy rola kobiety zamykała się na prowadzeniu domu i wychowywaniu dzieci. Kobietom trudno był wybić się ponad władzę mężczyzn. Nieszczęścia jakie spotkały Helene utwardziły ją, ale nie pozbawiły uczuć. Jak każda kobieta chciała być kochana i sama chciała kochać. Pragnęła, aby jej cały życiowy dorobek przejęły jej dzieci.

Sięgając po książkę Judith Gould nie zawiodłam się, wręcz przeciwnie, nabrałam jeszcze większej ochoty na poznacie reszty powieści.

Na podstawie książki został nakręcony miniserial o taki samym tytule. W rolę Helene wcieliła się Joan Collins. Koniecznie muszę go obejrzeć i porównać, czy jest tak samo dobry, jak wersja papierowa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz