piątek, 30 sierpnia 2013

Zapowiedzi i wznowienia książkowe na wrzesień

Wrzesień już puka do naszych drzwi, wieczory robią się chłodniejsze, a noce dłuższe. Poniżej przedstawiam idealne powieści na jesienne wieczory przy ciepłej herbatce :)

Hans Lang - Kobiety z bloku 10
Wydawnictwo: Świat książki
Premiera: 11.09.13

Porażająca opowieść o eksperymentach medycznych, dokonywanych na kobietach w Auschwitz.
Ta historia nie została dotąd należycie zbadana i opisana. Przez blok 10 w Auschwitz, gdzie dokonywano zbrodniczych eksperymentów medycznych, przeszło około ośmiuset kobiet. Przeżyło trzysta. Część z nich opowiedziała autorowi, co im robiono. Kim był niesławny profesor Clauberg, „specjalista” od sterylizacji? Jak działało jego „laboratorium”? Jakie metody stosowali i co „badali” inni pseudo-lekarze? Historia ofiar, katów, sadystycznych „operacji” i codzienności obozu opisana na podstawie badań archiwalnych i rozmów z ofiarami.









Pamela Keogh - Jackie czy Marilyn.Ponadczasowa lekcja stylu Wydawnictwo: Otwarte
Premiera: 11.09.13

Nikt nie rodzi się ikoną stylu, ale każdy może się nią stać. Jackie i Marylin pokażą Ci jak to zrobić. Polecam. Joanna Horodyńska.”
Dla Jackie, dla Marilyn, dla Ciebie styl jest najważniejszy!
Dwie kobiety, które stały się ikonami.
Gdy myślisz Jackie Kennedy, mówisz: styl, elegancja, klasa.
Gdy myślisz Marilyn Monroe, mówisz: seksapil, kobiecość, nieodparty urok.
Każda kobieta może wyglądać seksownie i stylowo. Ta książka pokaże Ci, że jeśli tylko zechcesz, możesz być jak Jackie albo jak Marilyn.
Przepis na styl gwiazdy lub wielkiej damy? Tutaj go znajdziesz! A także wiele ciekawych historii z życia obu kobiet i oczywiście

plotki.



Agata Christie - Parker Pyne na tropie
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Premiera: 11.09.13

Czy jesteś szczęśliwy? Jeśli nie, Parker Pyne, emerytowany specjalista w dziedzinie statystyki, doradzi lepiej niż psychoanalityk. Wystarczy odpowiedzieć na ogłoszenie, a monotonne i pozbawione emocji życie zamieni się w niezwykłą przygodę. Parker Pyne udowadnia, że nie ma sytuacji bez wyjścia, można pomóc miłości, odkryć w sobie pasję albo naprawić błędy. A że miewamy pokusy i słabość do zła, trzeba rozwiązać kilka zagadek... Nuda znika, bo w „terapii” pomaga Adrianna Olivier, autorka powieści kryminalnych.
Szukasz humoru, przygody i nadziei, daj sobie szansę, zasięgnij rady Parkera Pyne’a. Zapamiętaj adres: 17 Richmond Street!






Mhairi McFarlane - Nie mów nic, kocham cię
Wydawnictwo: Pascal
Premiera: 5.09.13

Co byś zrobiła, gdyby nagle w drzwiach pojawiła się twoja niespełniona miłość sprzed lat? Mężczyzna, o którym bardzo chciałaś zapomnieć…
Manchester. Miasto na tyle duże, żeby się w nim nie nudzić, ale i wystarczająco małe, by natknąć się za rogiem na ducha z przeszłości.
Rachel. Trzydziestolatka na rozdrożu. Świeżo upieczona singielka.
Ben. Początkujący prawnik. Właśnie przeprowadził się z żoną do miasta.
Rachel i Ben. Kiedyś najlepsi przyjaciele, 
nierozłączni na studiach. On był jej rycerzem, ona jego głosem rozsądku. A potem coś poszło nie tak...
Dziesięć lat później wpadają na siebie w bibliotece. Odżywają stare wspomnienia i ciepłe uczucia. Ich znajomość dostaje drugą szansę.
Ale czy można przyjaźnić się z kimś, kto był miłością twojego życia?
Oboje zadają sobie to samo pytanie.



Mons Kallentoft -Wodne anioły
Wydawnictwo:Rebis
Premiera: 10.09.13

Pewnego sierpniowego dnia w jednej z bogatszych dzielnic Linköpingu znaleziono zwłoki małżonków. Ich pięcioletnia adoptowana córka Ella zaginęła. Grupa dochodzeniowo-śledcza z komisarz Malin Fors na czele rozpoczyna intensywne poszukiwania. Kto miał powód, aby zamordować dwoje młodych, zamożnych ludzi? Co się stało z dzieckiem? Wielowątkowe śledztwo odkrywa przed policjantami mroczną stronę ludzkiej natury, a granica między żywymi i zmarłymi, między dobrem a złem coraz bardziej się zaciera.
Śledztwo zmusza Malin do konfrontacji z własnymi demonami, coraz trudniej jest jej się oprzeć znieczulającemu działaniu alkoholu. Wie jednak, że nie może się poddać. Nie może zawieść małej Elli. Musi odnaleźć dziewczynkę i człowieka, który zamordował jej rodziców.
Wodne anioły to pierwsza część nowej serii o Malin Fors, inspirowanej czterema żywiołami.

Pamiętnik

Nicholas Sparks - Pamiętnik
Wydawnictwo:Albatros
Premiera: 20.09.13

W starym, wytartym notatniku kryje się kronika pewnej miłości, która rozkwitła po zakończeniu II wojny światowej gdzieś w Karolinie Północnej. Noah Calhoun odczytuje ją wieczorami w domu opieki pewnej kobiecie cierpiącej na chorobę Alzheimera. Dzięki sile uczucia przeżywa na nowo cudowne chwile swojej wielkiej miłości. Przypomina sobie, kiedy w 1932 roku po raz pierwszy zobaczył Allie Nelson - ich potajemne spotkania, wspólne wakacje i trudny okres rozstania, gdy zniknęła z jego życia na czternaście lat...









Cicha kuracjaMichael Palmer - Cicha kuracja
Wydawnictwo: Albatros
Premiera: 13.09.13
Podejrzewany przez policję o udział w zabójstwie swojej pięknej żony Evie, która w niejasnych okolicznościach umiera w szpitalu, doktor Harry Corbett prowadzi dochodzenie na własną rękę. Jego prywatne śledztwo ujawnia szokujące fakty dotyczące podwójnego życia Evie. Tymczasem zabójca uderza ponownie, ginie jeden z ulubionych pacjentów Harryego. Jedynie Harry zdaje sobie sprawę, że nie była to śmierć naturalna. Teraz nie ma już wątpliwości - zabójcą mógł b yć tylko lekarz. Sprawa zatacza coraz szersze kręgi - Corbett wpada na trop kartelu firm ubezpieczeniowych, które pozbawiają życia swoich klientów, by zaoszczędzić na kosztach ich opieki medycznej.





Ashton Lee - Wiśniowy Klub Książki
Wydawnictwo: Między słowami
Premiera: 25.09.13

Maura Beth organizuje klub książki, aby uchronić lokalną bibliotekę przed zamknięciem. Jej inicjatywa spotyka się z entuzjastycznym przyjęciem. Na wiernych czytelników oprócz interesujących rozmów czekają bowiem pyszne smakołyki.
Klubowicze od dyskusji nad "Przeminęło z wiatrem" przechodzą do plotek, wymiany przepisów, zwierzania się z sekretów i snucia marzeń. Zawiązują się przyjaźnie, a gdy na horyzoncie pojawia się przystojny Jeremy, serce bibliotekarki zaczyna bić szybciej.
Czy popularność klubu pozwoli ocalić bibliotekę?





Lena Oskarsson - Carne tango
Wydawnictwo: Czarna Owca
Premiera: 11.09.13

Noc Świętojańska nad jeziorem Shiresjon. Rok temu popełniono tutaj brutalne morderstwo. W tym roku nieznajomi z Internetu skrzyknęli się, by uczestniczyć w maratonie Czarnego Tanga. Zapowiada się niezapomniana noc! Wśród imprezujących jest znana blogerka - Anne Marie z rodziną. Dla jej kilkuletniej córeczki impreza kończy się tragicznie...
Psycholożka, Marianne Fogler, przyjechała nad jezioro, by odnaleźć spokój. Jednak po tym, jak w okolicy doszło do tragicznego wydarzenia, może tylko próbować rozwikłać jego tajemnicę. Czy uda się ją wyjaśnić?







Osobiście najbardziej "poluję" na książkę Pameli Keogh z sympatii do Marilyn Monroe. A Wam przypadło coś do gustu? :)

wtorek, 27 sierpnia 2013

Katarzyna Mlek - „Zapomnij patrząc na słońce”

Naszą główną bohaterką książki jest mała Hania. Wychowuje się ona Katowicach wraz z rodzicami – ojcem, który każdego dnia próbuje zapewnić dziecku jak najlepszy byt i matką – ciągle niezadowoloną kobietą ze skłonnością do nadużywania alkoholu. Dziewczynka nie śpi spokojnie – dręczą ją okropne koszmary, które w dzień nie są już tak bardzo straszne, jak w nocy. Makabryczne sceny śmierci, przemocy, dziwne, a nawet absurdalne okoliczności. Jednak nie warto ich wspominać, rozpamiętywać – to tylko głupiutkie sny małego dziecka. Jednak nie wszystko jest w porządku. Wszystko staje się dziwne. Wydarzenia wydają się dłuższe i bardziej okropne, a dnie coraz trudniejsze.

Książka okazała się bardzo dobra. Powieść naprawdę wciąga i nie pozawala czytelnikowi, nawet na moment, odetchnąć. Bohaterowie bardzo mi się podobali i na pewno na długo zapadną w pamięć. Katarzyna Mlek wykonała kawał bardzo dobrej roboty. Nigdy nie przepadał za książkami polskich autorów, więc jestem bardzo zaskoczona i muszę dać jeszcze jedną szansę.

Jeszcze jedno, według mnie okładka jest świetna. Nie można przejść obok niej obojętnie. Dla mnie, jest to książka idealna. Mimo tragicznej historii, należy do moich ulubionych powieści.



Mimi Alford - "Stażystka"

Stany Zjednoczone, lata sześćdziesiąte, kochanka Kennedy’ego – to wszystko zadecydowało o kupnie książki „Stażystka” Mimi Alford. Po przyjściu do domu od razu się za nią „zabrałam”.

John F. Kennedy – 35. Prezydent Stanów Zjednoczonych. Zmarł 22 listopada 1963 roku w wyniku postrzału w głowę, w Dallas. Ukochany mąż, oddany ojciec i… kobieciarz. Na pewno każdy wie, że jedną z jego kochanek była Marilyn Monroe. O innych się tak nie mówi, nie rozpamiętuje. I stąd książka jednej z wielu. Książka Mimi Alford. Sekret skrywany przez ponad pół wieku, gdy w końcu ktoś zaczął kojarzyć fakty. Autorka postanowiła wyjawić swoją wersję wydarzeń.

Książka jest bardzo ciekawa i wciągająca. Nie wiem kiedy i się skończyła. Pokazuje JFK od zupełnie innej, nieoficjalnej strony. Dowiadujemy się jak zachowywał się w stosunku do swojej kochanki, poznajemy jej emocje i uczucia jakie towarzyszyły przy spotkaniach, jaki wpływ jej związek miał na późniejsze życie. Autorka świetnie opisuje życie w latach 60. XX wieku. Mimo że jej staż trwał jedynie dwa miesiące, kontakty z prezydentem utrzymywała aż do jego śmierci. Była taką prywatną call girl.
Czytając nastawiłam się, że może jednak będzie w niej coś pikantniejszego. Myliłam się. Jeżeli chcemy dowiedzieć się jakiś smaczków z intymnego życia, to zawiedziemy się. Książka jest bardzo poprawna. Pokazała jak naprawdę wszystko wyglądało. Autorka nie robi z siebie anioła, a z JFK bydlaka.  Cała historia opisana na 250 stronach to nie tylko romans. Możemy to nazwać krótką biografią jednej z wielu kochanek Johna F. Kennedy’ego.



Musimy jednak przyznać, że jest to opis tylko jednej strony. Jestem bardzo ciekawa, jakby to sprostował Kennedy.

sobota, 24 sierpnia 2013

Carlos Ruiz Zafon - "Więzień nieba"

Szkoła zbliża się wielkimi krokami, nie mogę uwierzyć, że został tylko tydzień wakacji. Wieczory i poranki też nie są takie cieplutkie jak we wrześniu. Mam nadzieję, że słoneczko nie opuści nas jesienią, bo tak szczerze mówiąc, nie nacieszyłam się upalną pogodą. Większość narzekała zimą, że za zimno, a jak przyszło upalne lato, gdzie dosłownie było parę dni, gdzie temperatura sięgała ponad 30 stopni, to znowu za gorąco co niektórym. Nie jestem gotowa na noszenie znowu kozaków, szalików, swetrów, tony fluidy, żeby w miarę wyglądać, a nie jak czerwona piłka :) Koniec z użalaniem się, przechodzimy do tematu.

„Więzień nieba” to trzeci tom z cyklu Cmentarz Zapomnianych Książek. Jest to wspaniała, pełna ciepła i magii, mrocznych zakamarków i spraw owianych tajemnicą książka.

          Jest rok 1957. Daniel Sempere, znany z poprzednich części, wiedzie spokojne, choć ubogie życie jako oddany mąż i kochający ojciec. Razem ze swoim ojcem prowadzi małą księgarnię Sempere i synowie, która ostatnio prosperuje dość marnie. Naszym drugim bohaterem jest Fermin Romero de Torres. Jest to postać bardzo tajemnicza i zagadkowa. Właśnie na Ferminie skupia się większość książki. Pan de Torres ma zamiar poślubić piękną dziewczynę, jednak jego przeszłość mu na to nie pozwala. Daniel postanawia pomóc przyjacielowi. Dowiaduje się rzeczy o jakich Barcelona wolałaby nie wspominać. Cała historia z jaką musi zmierzyć się młody Sempere sięga czasów drugiej wojny światowej.
          Muszę przyznać, że całkowicie zostałam oczarowana. „Więzień nieba” jest z moim pierwszym spotkaniem z piórem Zafona, jednak na pewno nie ostatnia. Przy zakupie książki zadecydowała okładka, bo po przyjściu do domu, nie wiedziałam o czym będzie książka. Dawno nie czytałam takiej powieści, która aż tak zaskoczyła mnie stylem pisania i lekkością. Najbardziej podobała mi się historia Fermina, osadzona w przeszłości. Jego opisy przygód i nie przyjemności jakich doznał. Dzięki książce przeniosłam się w zupełnie inny świat i zakochałam się w nim.


Jest to jedna z tych książek, gdzie cieszę się, że ją przeczytałam i równocześnie jestem zła z tego samego powodu.

środa, 21 sierpnia 2013

Phillip Margolin - "Sędzia"

Lubię książki prawnicze, a Phillip Margolin, z zawodu prawnik, świetnie ukazuje amerykańskie realia sądów. Jego historia wydają się „z życia wzięte”, co bardzo mi się podoba. Uważam, że powieści Margolina są lepsze od innego znanego autora tego gatunku, John Grisham.

„Sędzia” jest doskonałym przykładem na poparcie mojej tezy. Świetna intryga, wiarygodne opisy, barwne postacie, cała książka jest napisana typowym dla amerykanów językiem, zwrotami. Powieść podzielona jest na części, gdzie akcja dzieje się w różnych czasach spleciona w doskonałą całość.
Na statku China Sea doszło do masakry, pięć osób zostaje zabitych, jedna ucieka. Jest to John Finley. Cała sprawa została zgrabnie i szybko zatuszowana przez Departament Bezpieczeństwa Narodowego, a sam statek rozpływa się w powietrzu. Tom Oswald, policjant, który został wezwany do zbadanie miejsca zbrodni podejrzewał, że znajduje się tam haszysz, jednak bez dowodów nic nie można zrobić. Sprawa zostaje zamknięta.

Do Sądu Ostatniej Szansy, czyli Sądu Najwyższego zostaje złożony wniosek o odroczenie wyroku Sary Woodruff, która została skazana za zabicie swojego kochanka, Johna Finleya. Za tę zbrodnie Sarah stawała przed sądem dwa razy. Za pierwszym wyrok okazał się uniewinniający z powodu braku ciała. Okazało się, że John żyje. Drugi raz nie był taki szczęśliwy. Kiedy Finley został zamordowany, a jego szczątki znalezione – uznano ją za winną. Podczas posiedzenia apelacyjnego Felicia Moss namawia swoich kolegów, żeby odroczyć głosowanie nad tą sprawą, choć dowody są bardzo mocne przeciwko Sarah.  W całą sprawa powiązana jest z CIA i bardzo zależy im, żeby wyrok śmierci został szybko wykonany. Chcąc mieć pewność, że nie dojdzie do kolejnego rozpatrzenia sprawy, zostaje szantażowana prezydent USA i próba zabójstwa sędzi Moss. Prywatny detektyw sędzi, Dana Cutler próbuje znaleźć związek pomiędzy masakrą na statku, a Johnem.

Książka, jak wszystkie Margolina, bardzo mi się podobała. Ma on niesamowity talent w stopniowaniu intrygi i akcji. Jego postacie mają charakter, a zakończenie jest równie dobre jak cała powieść, ale muszę powiedzieć, że zaskakujące.

Jest to książka idealna na każdą pogodę, dla każdego. Polecam wszystkim, którzy mają chęć poznać świetną historię.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Agata Christie - "Morderstwo na polu golfowym"


Moja przygoda z Agatą Christie rozpoczęła się od książki „Samotny dom”, który mnie oczarował. Od tego czasu stałam się zawziętą fanką jej powieści.

„Morderstwo na polu golfowym” kupiłam pod wpływem chwili i muszę przyznać, że bardzo spodobała mi się okładka. Są to przygody Herkulesa Poirota wraz ze swoim detektywem-amatorem, Arthurem Hastingiem. W książkach zdecydowanie wolę tę dwójkę, jednak jak oglądam serial, bardziej sympatią darzę urodzą staruszkę, pannę Marle.

Herkules Poirot dostaje tajemniczy list, który sprawia, że panowie wyruszają do Francji, jednak przyjeżdżają za późno i nadawca listu nie żyje. Został znaleziony martwy. Detektyw ma wrażenie, że kiedyś już rozwikłał podobną zagadkę, ale pamięć go zawodzi. Dużo tropów, dużo faktów, jednak nic nie da się ze sobą połączyć. Gdy powoli wszystko zaczęło układać się, zostaje popełnione kolejne morderstwo. I znowu Poirot nie ma żadnej teorii. W książce oprócz Belga, jest drugi detektyw, a mianowicie monsieur Giraud, który woli jednak bardzo tradycyjne metody szukania poszlak – odciski palców, przetrząsanie terenu przy pomocy lupy.  Poirot uważa, że do rozwikłania morderstwa wystarczy zatrudnić swoje szare komórki.


Nie zgadłam kim jest morderca, ba, nawet nie podejrzewałam tej osoby. Widać, muszę się jeszcze dużo nauczyć. Na szczęście mam jeszcze jakieś 8/10 powieści do przeczytania. 

sobota, 17 sierpnia 2013

Tess Gerritsen - "Grawitacja"


Jak ten czas szybko leci. Pamiętam zakończenie roku szkolnego, jakby to było wczoraj, a za dwa tygodnie rozpoczęcie roku szkolnego. Pogoda jak na razie dopisuje, tylko ostatnio trochę mało słońca, ale jeszcze liczę na upał. Wakacje to więcej wolnego czasu, a wolny czas próbuję spędzać na czytaniu. I tak w ręce wpadła Grawitacja. Do książki podeszłam trochę sceptycznie. Po przeczytaniu opisu nie byłam pewna czy przypadnie mi do gustu i już odkładałam ją na półkę, kiedy jednak mój głos we mnie zaczął krzyczeć: „kup, kup”. Kupiłam. Do tego zachęciła mnie cena.

Dr Emma Watson, młoda lekarka, zostaje wysłana na stację kosmiczną, orbitującą wokół Ziemi, żeby zastąpić astronautę i pomóc w badaniach na mikrobach. Po paru dniach od wyprawy Emmy wybucha epidemia. Astronauci zostają zaatakowani przez nieznany organizm, chorują i umierają. Do pomocy zostaje przysłany inny statek kosmiczny, jednak wszyscy z załogi po podłączeniu się do stacji, giną. Ziemia nie chce przyjąć pozostałych astronautów, obawiając się nieznanego organizmu oraz bojąc się o śmiertelnym zagrożeniu dla Ziemi. Mąż dr Watson, nieuczestniczący w misji lekarz, próbuje odkryć co to za zaraza oraz sprowadzić swoją żonę na Ziemię. Decyduje się na szalony krok, którego nie da się cofnąć.


Książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Spodziewałam się nudy, bo nie przepadam za takimi książkami, gdzie akcje dzieje się w kosmosie. Jednak Tess Gerritsen pokazała, że nawet nieznane horyzonty da się opisać w 100%, absolutnie nie nudząc czytelnika. Jest ona moją ulubioną autorką. Książki mogę wybierać bez czytania opisów, bo wiem, że będzie dobra. Jak każdy autor ma książki lepsze i gorsze. Ta była lepsza. 

A Wy jak spędzacie wolny czas w sierpniu?

piątek, 16 sierpnia 2013

Virginia C. Andrews - "Kwiaty na poddaszu"

Książkę przeczytałam już dawno, jednak dopiero teraz mogę się podzielić wrażeniami. Muszę przyznać, że przyciągnęła mnie okładka. Te kolory, ten tajemniczy dom – zahipnotyzowała mnie.

Szczęśliwe czasy rodziny Dollangangerów kończą się wraz ze śmiercią ukochanego ojca i męża, Chrisa. Zrozpaczona rodzina nie wie co ma począć. Nie stać ich na utrzymanie domu, są zadłużeni. Corrine, matka najstarszego syna Chrisa, średniej córki Cathy i najmłodszych bliźniaków: Carrie i Cory’ego, postanawia przeprowadzić się do swoich rodziców. Narratorem powieści jest Cathy. Z początkiem książki ma 12 lat. Wszyscy wyruszają w daleką drogę do rezydencji Faxworth Hall. Po przyjeździe do ich nowego domu, matka Corrine, Olivia, postanawia całe rodzeństwo umieścić na poddaszu, tłumacząc się, że ich dziadek, Malcolm, nie może wiedzieć o ich istnieniu. Corrine zarzeka się, że bardzo kocha swoje pociechy i będą tam mieszkać najwyżej parę dni, do czasu aż będzie pewna, że ojciec jej nie wydziedziczy. Z początku wszystko układało się bardzo dobrze. Matka odwiedzała ich, przynosiła prezenty. Jednak kiedy poznała nowego mężczyznę, przychodziła coraz rzadziej.  I tak mijają miesiące, lata. Cathy i Chris spędzają bardzo dużo czasu ze sobą, ich więzi bardzo się zacieśniają. Kiedy starsze rodzeństwo dochodzi do wniosku, że matka ich zdradziła, postanawiają uciekać. Tylko jak? Nie znają ani terenu, nie mają żadnych pieniędzy. Chris wpada na wspaniały pomysł…

Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie. Do tej chwili nie wiem, jak mam spisać emocje, które nagromadziły się przy czytaniu powieści. Nigdy nie spodziewałam się, że rodzona matka może zrobić coś tak okropnego swoim dzieciom, których zapewnia, że bardzo je kocha. Nie wiem tylko kto był tam gorszy: „kochająca” matka czy babka, która znęcała się nad dziećmi.
Najbardziej żal mi było bliźniąt, które nie rozumiały, dlaczego ich mamusia już nie odwiedza i czemu nie mogą wyjść pobawić się na świeżym powietrzy tylko muszą siedzieć zamknięte w miejscu odciętym od promieni słońca, ciepłego wiaterku i nie robić hałasu. Chris i Cathy, żeby dzieciom umilić czas, stworzyli na strychu "ogród". Przyklejali kolorowe kwiaty, wieszali różne wycinanki... Całe rodzeństwo z czasem zaczęło przypominać prawdziwą rodzinę - starsze rodzeństwo jako rodzice, nawet nazywało ich "mama" i "tata".

Książkę czyta się bardzo dobrze, jednak to co czytamy nie można nazwać, że było dobre. Może się wydawać, że zapisać ponad 350 stron, tylko o tym co działo się na poddaszu, będzie trudną sprawą, jednak Virginia spisała się rewelacyjnie. Cieszę się, że po tylu latach została wznowiona seria o rodzinie Dollangangerów.

niedziela, 11 sierpnia 2013

Charlotte Link - "Wielbiciel"

Po książkę sięgnęłam, bo podoba mi się styl pisania autorki. Z opisu wydawała się bardzo ciekawa, choć fabułę można streścić w paru zdaniach.

Akcja książki rozpoczyna się od znalezienia zwłok nieznanej dziewczyny. Później poznajemy naszą główną bohaterkę, Leonę i jej życie. Dowiadujemy się, że była świadkiem samobójstwa kobiety. Leona bardzo przeżywa tą sytuację. Na deser dowiaduje się, że jej mąż ma romans i chce od niej odejść. Bohaterka z zewnątrz jest twarda jak kamień, nie mrugnęła okiem na tą widomość, jednak w środku wszystko przeżywa. Postanawia iść na pogrzeb kobiety, która się zabiła. Poznaje tam przystojnego mężczyznę…


Książka długo się rozkręca. Musimy się trochę naczytać, aż dowiemy się co tak naprawdę tytuł książki ma z samą powieścią wspólnego. Dopiero po paru (parunastu) stronach poznajemy Lisę i powoli, powoli, bez zbędnego pośpiechu akcja zaczyna się zacieśniać i dostarczać nam większych szczegółów i smaczków. Muszę przyznać, że Leona „da się lubić”. Osoba, która z dnia na dzień zostaje porzucona przez męża, wywołuje współczucie na czytelniku. Jest sympatyczna, miła, przyjmuje wszystko ze stoickim spokojem. Jednak w drugiej części nie mogę uwierzyć w jej tok myślenia. Podejmowane przez nią decyzje są po prostu głupie i nieodpowiedzialne. Autorka zgrabnie podzieliła książkę na dwie części. W pierwszej skupiamy się na życiu Leony: na jej mężu i rodzinie. Po łebkach poznajemy naszą drugą bohaterkę – Lisę. W drugiej części książki poznajemy dokładnie umysł naszego psychopaty. Mamy wgląd w jego psychikę. Wiemy co myśli, znamy jego punk widzenia w sprawie.

Muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś więcej: bardziej rozbudowanego wątku psychologicznego, dreszczyku emocji. Po prostu dobrego kryminału. Niestety, wszystko niby było, a tak naprawdę jest to zwykła obyczajówka, gdzie mamy wyłożone na tacy, kim jest nasz Wielbiciel. Fakt, to było bardzo zaskakujące, że tak od razu dowiadujemy się o tym. Z początku myślałam, że może to jakaś zmyłka.


Książkę polecam dla wielbicieli autorki, a nie dla osób, które mają zamiar poznać autorkę, bo łatwo możemy się zrazić.

czwartek, 8 sierpnia 2013

Nora Roberts – "W blasku reflektorów"

Upał za oknem nie słabnie, choć mamy już wieczór. Ogromnie cieszę się z gorącego lata, ale o takiej temperaturze to nawet nie marzyłam. Chyba jest troszeczkę za ciepło, ale żeby nie było, że narzekam. Wcale tak nie jest. Zimą obiecałam, że nawet latem jak będzie 40 stopni ciepła to słówka nie pisnę. Dotrzymuję obietnicy :) A teraz do rzeczy - książka czeka. Po romanse Nory Roberts sięgam bardzo chętnie. Lubię jej styl pisania, lekkość w tym co tworzy. W blasku reflektorów to książka, w której zawarte są dwie historie z artystycznego klanu O’Hurleyów.
Kłamstwa i tajemnice

Abby, główna bohaterka powieści, wiedzie spokojne życie na wsi w Wirginni. Wychowuje dwójkę wspaniałych dzieci, hoduje konie i nic więcej do życie nie jest jej potrzebne. Jednak przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Do Abby przyjeżdża znany biograf, Dylan Crosby, żeby napisać biografię jej zmarłego męża – słynnego kierowcy rajdowego, Chucka Rockwella. Abby nie jest pewna, czy to na pewno dobry pomysł. Gdyby nie jej sytuacja materialna, nigdy by się na to nie zgodziła. Jedna musi myśleć o synach. Postanawia nie oprzeć się urokowi osobistemu pisarza i opowiadać tylko to, co uzna za stosowne. Dylan nie jest taki naiwny, jakby się wydawało i za wszelką cenę próbuję wycisnąć wszystkie sekrety kobiety. Z czasem Abby zmienia taktykę i chętnie opowiada o swoim zmarłym mężu, jednak Dylan wyczuwa, że to nie cała prawda…

Roztańczone życie
Maddy, jedna z trojaczek, jest wielką artystką. Całe jej życie toczyło się wokół sceny. Jej atutem był śpiew i taniec. Pewnego dnia kobieta zostaje zaatakowana, jednak za rogu wyskakuje mężczyzna i złodziej ucieka. Jak się okazuje, wybawicielem jest wpływowy właściciel firmy fonograficznej, Reed Valentine. Maddy, z natury impulsywna, zaprasza go, w geście podziękowania, na kolację u niej w domu. Reed zgadza się zaskoczony. Jednak czy cienie przeszłości pozwolą mu zakochać się w pięknej tancerce?

Książkę czyta się bardzo dobrze, nie nudzi, nie dłuży się. Czytając, poznajemy bardzo dobrze całą rodzinę O’Harleyów, ich historię, tradycję… Bohaterowie są dobrze opisani, może czasami lekko za idealni. Dla mnie, Abby za bardzo troszczyła się o innych, a za mało o samą siebie. Nawet gdy nie miała siły, wszystko musiało być zrobione przez nią, nie przyjmowała pomocy. Z drugiej strony, nie ma się czemu dziwić. Za to Maddy, jej siostra, za bardzo naiwna, impulsywna. W różnych sytuacjach w ogóle nie myślała, tylko coś palnęła, a później się nad tym zastanawiała. Trochę mi to przeszkadzała, może dlatego, że ja taka nie jestem. Jednak książka, jako całość, pisana językiem kolokwialnym. Przemyślenia bohaterów są dosyć długie, jednak nie męczą. Można powiedzieć, że jest pół na pół – połowa książki to dialogi, druga połowa – opisy.

Jest to idealna powieść na gorące lato. :) Tak na zakończenie słoneczko, które towarzyszyło mi przez całe czytanie.



poniedziałek, 5 sierpnia 2013

J.D. Robb (Nora roberts) - "Naznaczone śmiercią"


Czytając romanse Nory Roberts, zawsze zastanawiałam się, jakie są jej kryminały. Co chwila wychodziły nowe książki autorki, jednak dopiero nad morzem skusiłam się do zakupu. Myślę, że najbardziej przemawiała do mnie cena (12 zł). Kupiłam. Chyba jednak takie powieści nie są dla mnie.


W klinice chirurgii plastycznej dochodzi do morderstwa, zabity zostaje właściciel, Wilfred B. Icove senior. Ginie od czystego ciosu zadanego skalpelem prosto w serce. Wydaje się, że narzędzie zbrodni ma znaczyć o pokonaniu przeciwnika i zadaniu mu ostatecznego ciosu  jego własnym przyrządem do pracy. Eve podejrzewa jedną z niezadowolonych pacjentek. Jednak kiedy ginie jego syn, Wilfred B. Icove junior,  w identyczny sposób, pani porucznik wraz ze swoją partnerką, nabiera dziwnych podejrzeń, że sławny doktor nie był takim aniołem, jak mogłoby się wydawać…

Zaczynając książkę nie wiedziałam co o niej myśleć. Niby kryminał, niby z lekka fantastyka. Myślałam, że uporam się jakoś z domieszką przyszłości, jednak nie zdołałam. Przeczytałam do końca, ale tak jakoś trudno było mi przebrnąć. Za dużo, jak dla mnie, tych androidów, komputerów czy technologii. Wolę sielską Anglię XX wieku.



Jeszcze gdybym przełknęła fantastykę, to zdecydowanie drażniła mnie główna bohaterka, Eve Duncan. Była za bardzo męską, bez uczuć, zimna jak kamień.  Rozumiem, że z powodu jej dzieciństwa (co możemy przeczytać w książce), emocje i uczucia, takie jak szczęście, miłość, rodzina, nie są jej znane, ale uczucia jakie darzyła do swojego mężczyzny, nie przekonywały mnie. Wydawało się, że to co łączyło tych dwojga, to fakt, miłość, ale na pewno nie bijąca od niej. Chłodne podejście do sprawy, chłodne podejście do drugiego człowieka, chłodne podejście do życia – tak mogłabym opisać panią porucznik. Było to moje pierwsze spotkanie z autorką jako J. D. Robb i chyba ostatnie. Pozostanę jednak przy ckliwych romansach.



Zapowiedzi książkowe na sierpień...




Guillaume Musso - 7 lat później...

Rodzice Camille i Jeremy`ego rozwiedli się siedem lat temu. Piętnastoletnia dziewczyna mieszka z ojcem, Sebastianem, w eleganckiej dzielnicy Nowego Jorku, Upper East Side, a jej brat bliźniak z matką, Nikki Nikovski, na Brooklynie. W momencie gdy zaczynają się problemy wychowawcze z córką, a syn niespodziewanie znika, losy byłych małżonków znowu się krzyżują. Sebastian jest poruszony nieplanowanym spotkaniem. Jednak sytuacja nie sprzyja sentymentalnym powrotom do przeszłości, gdyż okazuje się, że po Jeremi zniknął bez śladu, a mieszkanie Nikki zostało splądrowane i zdewastowane…

Wydawnictwo: Albatros
Premiera: 14.08.2013






Agata Christie - Zło czai się wszędzie

Hekules Poirot spędza wakacje w hotelu na Wyspie Przemytników, ale nie jest mu dane spokojnie wypocząć. Kiedy ginie piękna aktorka Arlena Stuart detektyw może przebierać w kandydatach na mordercę. Piękno budzi pożądanie, ale niekoniecznie sympatię. Co było motywem morderstwa: Szantaż? Zazdrość? Mania religijna? Spadek?
Jeden z pierwszych w literaturze kryminalnej portretów sympatycznego psychopaty, długo przed Hannibalem Lecterem.

Wydawnictwo: Dolnośląskie
Premiera: 14.08.2013



Arne Dahl - Sen nocy letniej

Szósta część cyklu o Drużynie A -jednostce specjalnej policji do zwalczania przestępczości międzynarodowej
Zbliża się noc świętojańska, czas urlopów. Jednak Drużynę A czeka intensywny tydzień. Jednemu z członków zostaje zarzucone dawno popełnione przestępstwo, a Sztokholm nawiedza seria tajemniczych zdarzeń. Pracująca w Szwecji polska pielęgniarka ginie od uderzenia siekierą, dyrektor programowy stacji telewizyjnej zostaje zastrzelony po premierze pilotażowego odcinka nowego reality-show, z głębin Riddarfjarden wypływa trup. Cała sprawa dotyka bezpośrednio policjantów z jednostki specjalnej.

Wydawnictwo: Czarna owca
Premiera: 28.08.13




Lucinda Riley - Dziewczyna na klifie

Irlandia współczesna. Grania Ryan, jest młodą rzeźbiarką, która pochodzi z Dunworley. Wraca do domu po dziesięciu latach nieobecności.
Pewnego dnia Grania przypadkowo spotyka ośmioletnią dziewczynkę, Aurorę, kiedy ta lunatykuje tuż na krawędzi klifu, sto metrów nad najeżonym skałami morzem. Zaczyna się nią interesować i wkrótce ich relacje bardzo się zacieśniają. Ojciec Aurory powierza jej opiekę nad dziewczynką, co całkowicie zmienia jej życie...

Wydawnictwo: Albatros

Premiera: 31.07.2013





Nora Roberts - Uroda życia




Impuls
Rebeka, księgowa w dużej firmie, jest świetnie zorganizowana i bardzo samotna. Czuje, że życie przecieka jej między palcami, dlatego rzuca pracę, sprzedaje mieszkanie i rusza w podróż po Europie. Postanawia zostać dłużej na Korfu, oszołomiona urodą wyspy. Tam poznaje Stephena, który nieoczekiwanie proponuje jej wspólną kolację?
Lokator
Zoe nie żałuje, że zrezygnowała z kariery modelki. Pracuje na dwóch etatach i sama wychowuje dziecko, ale jest szczęśliwa. Ma uroczego synka i własny dom. Teraz postanowiła wynająć pokój na piętrze. Na ogłoszenie odpowiada Cooper, który natychmiast się wprowadza. Oboje pożałują pochopnej decyzji.


Wydawnictwo: Harlequin

Premiera: 09.08.2013




Sam Wasson - "Piąta aleja piąta rano"

Za pierwszym razem kiedy obejrzałam „Śniadanie u Tiffany’ego” zastanawiałam się nad czym ludzie tak się zachwycają? Co w tym filmie jest takiego, czego  nie ma w innych? Jednak gdy obejrzałam jeszcze raz po czasie, zostałam całkowicie oczarowana. Zaczęłam dostrzegać to, czego wcześniej nie zauważyłam. Chcąc zagłębić się w „Śniadanie…”, sięgnęłam po książkę.

A więc kręcimy. Piąta aleja, piąta rano. Audrey, która nie jest pewna czy rola jej wyznaczona jest dla niej idealna, a w dodatku musi zjeść drożdżówkę, której tak bardzo nie lubi. Ulica, gdzie zawsze tłumy ludzi, na potrzeby filmy, świeci pustkami. Wjeżdża taksówka i wysiada nieznana nam dziewczyna w wieczorowej, długiej, czarnej sukni z dekoltem na plecach, sznurem pereł. W ręku trzyma papierową torbę. Pierwsze sceny filmu poszły szybko. Przerwa. Wznowienie kręcenia po południu w salonie Tiffany’ego. Po tygodniu kręcenia w Nowym Yorku, cała ekipa przenosi się do Los Angeles, żeby dokończyć resztę filmu.

Film wzbudzał wiele kontrowersji . W końcu, w latach 60. XX wieku, głównych bohaterem był zawsze mężczyzna, a kobieta miała ładnie wyglądać i się uśmiechać, a tutaj mamy kobietę i to jeszcze rola damy do towarzystwa. Dla wielu ludzi w tamtych czasach było to nie do pomyślenia. Po premierze filmu, opinie były podzielone. Jedni uważali, że „Śniadanie…” jest genialne, inni wręcz przeciwnie. Jednak chyba najbardziej zaszokował niejaki  Irvirng A. Mandell, gdzie bez skrupułów opisał scenę tabu, które ekipa filmu chciała ukryć. Rzucił światło na jeden urywek filmu. Dokładnie kradzież dla zabawy w sklepie przez Holly i Paula. Uważał, że skoro w telewizji możemy zobaczyć takie coś, to teraz młodzież zrobi to samo.



Sam Wasson nie opowiada tylko jak powstało „Śniadanie…”. Dowiadujemy się, jak właściwie zaczęła się kariera Audrey Hepburn. Książka jest podzielona na rozdziały, gdzie każdy przedstawia część życia aktorki.  Główną bohaterką jest Audrey, jednak oprócz niej przewijają się znane nazwiska, jak np. Marilyn Monroe czy Tony Curtis.  Możemy wyczytać jakie trudności mieli producenci filmu, żeby obsadzić Audrey, kto naprawdę chciał dostać rolę Holly Golightly i co miał z tym wszystkim wspólnego, oprócz napisania książki, Truman Capote. 


Książka bardzo mi się podobała. Dzięki niej poznajemy cały wielki świat lat 60. XX wieku. Główni bohaterowie są barwni, ale nie przekoloryzowani. Są po prostu prawdziwi. Przecież każdy ma swoje wady i zalety. Właśnie w tej książce jest to wszystko ukazane. Naprawdę, aż dziwne, że film, który w dzisiejszych czasach przeszedłby bez większego echa, w poprzednim wieku wzbudził tak wiele konfliktów i odmiennych zdań. 

czwartek, 1 sierpnia 2013

Pierwszy stos!

Wakacje to najlepszy czas na czytanie książek i ich kupowanie. Przeglądając inne blogi stwierdziłam, że jak założę bloga, będę udostępniać stosy książek, które udało mi się upolować :)

A więc, zaczynajmy!

I tak oto w lipcu nabyłam 12 książek, właściwie wszystkie na promocjach i w punktach tanich książek.

Giovanni Giacomo Casanova - "Pamiętniki" - wyprzedaż w Auchanie 
Paullina Simons - "Jeździec miedziany" - aż wstyd przyznać, że to moje pierwsze spotkanie z autorką
Phillip Margolin - "Sędzia" - wyprzedaż na stronie Matras
Judith Gould - "Grzechy" tom 1,2 - punk taniej książki nad morzem
Mo Hayder - "Skóra" - jak wyżej
J.D. Robb - "Naznaczone śmiercią" - Z romansami Nory Roberts się zapoznałam i bardzo mi się spodobały,  zobaczymy jak będzie z kryminałem
Nora Roberts - "W blasku reflektorów"
Sam Wasson - "Piąta aleja piąta rano" - zrobiło się głośno o tej książce, wiec postanowiłam na własnej skórze sprawdzić czy jest warta uwagi
Charlotte Link - "Wielbiciel" 
Scott F. Fitzgerald - "Wielki Gatsby" - Z powodu ekranizacji, wydawnictwa wznowiły sprzedaż książki,    skusiła mnie promocja w Empiku
Carla Montero - "Szmaragdowa tablica" - zrobiło się głośno na temat tej książki, postanowiłam sama sprawdzić, czy na pewno jest taka dobra. Promocja w Matrasie pojawiła się w idealnym momencie.


Nad morzem oprócz leniuchowania na plaży i jedzenia ryb, spędzałam bardzo dużo czasu w punktach taniej książki i w świetnej, malutkiej księgarni, która właśnie ma taki klimat, że dech w piersiach zapiera. 





Moja pierwsza recenzja - Agata Christie - "Tajemnica rezydencji Chimneys"

Jaka piękna pogoda. Idealna na dodanie pierwszej recenzji w historii bloga. Żeby to lato trwało do października, tak dla wyrównania proporcji za zimę. Niedługo, niestety, wakacje się skończą, rozpocznie się szkoła, dlatego próbuję wykorzystać każdą chwile na odpoczynek i nadrabianiu zaległości w książkach. Tym razem wybór padł na moją ulubioną pisarkę, Agatę Christie.

Głównym bohaterem jest Anthony Cade. Jest przewodnikiem i codziennie musi się zmagać z urokami swojej pracy: oprowadzać panie po czterdziestce, zachęcać je do kupna widokówek i niewykluczony mały flircik z turystkami, na które z ogółu nie miał ochoty. Pewnego dnia, kiedy jego opowiadanie damom o zabytkach Afryki dobiegło końca, spotkał się z jego serdecznym przyjacielem, Jimmym McGrathem.  Prosi on o drobną przysługę – ma pojechać do Anglii i oddać do wydawnictwa pamiętniki nieboszczka hrabiego Styptitcha, które są od pewnego czasu w posiadaniu kolegi. Anthony zgadza się, ponieważ nie lubi stałej pracy i została mu obiecana drobna dola za wykonanie pracy. By się mogło wydawać, że to koniec naszej przygody. Anthony pojedzie do Anglii, odda to co ma do oddania i książka się skończy. Fakt, pojedzie załatwić sprawę, ale nie bez problemów. Jak się dowiadujemy, w całą sprawę zamieszana jest Herzoslovakia. Na miejscu miał znaleźć pewną Virginię Revel i oddać jej listy, w których Jimmy wywnioskował, że kobieta była zastraszana. W pamiętnikach hrabiego, znajdują się wskazówki do znalezienia wartościowej rzeczy, która znajduje się w rezydencji „Chimneys”. Dochodzi do morderstwa, gdzie każdy mieszkaniec rezydencji jest podejrzany, nie wyłączając Anthony’ego, który był w pobliżu. Całą sprawę prowadzi inteligentny nadinspektor Battle ze Skotland Yardu.



Zakończenie było lekko zaskakujące, ale pierwszy raz odgadłam mordercę! Od samego początku pewna osoba była dla mnie bardzo podejrzana. Książkę pochłonęłam w dwa dni. Słońce, działka, leżaczek, masa wolnego czasu – to wszystko sprawiło, że potrzebowałam czegoś z klasyki kryminału, a jak wiemy, na pierwszym miejscu stoi Agata Christie.