czwartek, 1 maja 2014

Phillip Margolin - "Dowody zbrodni"

Okładka książki Dowody zbrodni               I mamy maj. :) Owszem, za oknem mamy już piękną, wiosenną, a nie skłamałabym gdybym powiedziała, że letnią, pogodę, ale bardzo się cieszę, że jest już maj, bo nie długo upragnione wakacje :)

               Dzisiaj mam dla Was powieść Phillipa Margolina - "Dowody zbrodni". Jest to coś na pograniczu kryminału, sensacji i thrilleru. Kto lubi prawniczy żargon i przesłuchania? Zapraszam :)
               Bernard Cashman pracuje jako technik kryminalistyczny (sama kiedyś chciałam takim być ;)). Zatrudniony  w laboratorium stanowym. Uważany jest za świetnego fachowca, jednak nikt nie jest idealny. Żeby dowieść swojej racji i nieomylności w przypuszczeniach, ekspert często nadużywa swojej "władzy" jaką posiada. Nie pierwszy raz poprawia to, co jego zdaniem jest błędne - fałszuje dowody według swojego uznania. Kiedy ma przysłowiowy "nóż na gardle" i jest bliski zdemaskowania, skłania się nawet do morderstwa byle tylko nie stracić opinii jaką sobie wyrobił. Dowody oczywiście fabrykuje, żeby nikt nie dowiedział się prawdy i wrabia niewinne osoby. Klient Douga Weavera był jedną z jego ofiar. Psychicznie chory fanatyk religijny zostaje oskarżony  i skazany na śmierć za morderstwo, którego nie popełnił. Co robi Cashman? Oczywiście, według uznania, zmienia dowody tak aby każdy myślał, że to klient Weavera zabił. Trudny orzech do zgryzienia ma Amanda Jaffe, koleżanka po fachu Douga i mecenas. Odkrywa coś, co może skutecznie pogrążyć Cashmana...
               Książka bardzo mi się podobała. Margolin tworzy takie książki jakie lubię - akcja, przesłuchania, tajemniczość i zagadka. Czyta się lekko i przyjemnie. Rozdziały nie są ani za długie, ani za krótkie. Przeczytałam ją w dwa dni pełna zachwytu. Może jest trochę słabsza niż na przykład Dzika sprawiedliwość, Nie zapomnisz mnie czy Adwokat tego samego autora, ale każdy może mieć zły dzień czy rok :) Bez znaczenia.
              Na pierwszy rzut oka widać, że została napisana przez prawnika - przydługie (dla mnie w sam raz:)) opisy procedur sądowych i przesłuchania mogą męczyć czytelnika, który liczył na samą akcję. 

1 komentarz:

  1. Ooo ciekawa jestem ; ) Z chęcią zwrócę uwagę na tę książkę : )

    OdpowiedzUsuń