
W wielu europejskich miastach dochodzi do brutalnych, okrutnych i krwawych morderstw młodych par podróżujących po Europie. Przed każdą zbrodnią do miejscowych gazet zostaje wysłana pocztówka z cytatem Szekspira. Przenosimy się do Szwecji. W sztokholmskim hotelu Grand Hotel zostają znalezione kolejne ciała. Przed morderstwem kamery monitoringu rejestrują dwoje ludzi, którzy jako ostatni odwiedzali ofiary. Czy to oni zabili? Na to i na inne pytania próbuje odpowiedzieć Dessie Larsson oraz nowojorski policjant, Jacob Kanon.
Książkę czyta się tak szybko i łatwo, że przedszkolak nie miałby z tym problemu ;) Powieści Marklund nie czytałam i nie wiem jaki ma styl pisania i na co zwraca uwagę, ale o Pattersonie co nie co mogę powiedzieć.
Nie zawiodłam się. Połączenie tych dwoje wyszło bardzo dobrze. Lubię krótkie rozdziały pisarza. Nie nudzą, nie mają przydługich, często zbędnych opisów tylko dobre dialogi, krótkie przemyślenia i akcję. Myślę jednak, że z tego pomysłu można było wyciągnąć ciut więcej. Jako fanka nie narzekam, ale czuję leciutki niedosyt. Można było bardziej "wejść" od psychologicznej strony, bardziej szczegółowe opisy postaci i ich charakteru.
Dziękuję za przeczytanie moich wypocin, ale moja wena twórcza uleciała i nie chce powrócić ;)
Wena to bardzo kapryśna osóbka, która znika właśnie wtedy, kiedy najbardziej jej potrzebujemy. Trzymam kciuki za powrót formy (z którą, moim zdaniem, jest u Ciebie całkiem w porządku)!
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi to słyszeć ;)
UsuńKrótkie rozdziały to wielki plus :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńRównież przepadam za książkami, które mają krótkie rozdziały, bo łatwiej i ciekawiej się czyta. Przynajmniej według mnie :) Niestety nie zapoznałam się jeszcze z twórczością tego autora, ale zamierzam naprawić ten błąd. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńTo trzeba koniecznie naprawić! ;)
Usuń