sobota, 15 marca 2014

Mo Hayder - "Skóra"

Jack Caffery prowadzi kolejne śledztwo. Tym razem zaginęła sławna celebrytka. Dodatkowo w pobliżu, gdzie urywa się droga dziewczyny, zostaje popełnione samobójstwo. Jack ma jeszcze w głowie popełnione samobójstwo przez młodego człowieka na tle jakiegoś afrykańskiego rytuału. Nie może odpędzić wrażenia, że jedno i drugie się ze sobą w jakiś niewyjaśniony sposób łączy. 


Od razu uprzedzam, że mogę zdradzić ciut za duża fabuły, więc jeśli masz w planach przeczytanie tej książki - nie czytaj dalej :)


Zawsze po przeczytaniu książki próbuję "wyciągnąć" z niej jakieś plusy - a to ciekawy język, bohaterowie, miejsca itp.a tutaj? Tutaj to ja nie widzę żadnych pozytywów. Bohaterowie są płytcy, bezbarwni. Nie ma nawet najmniejszej charakterystyki ich. Akcja? Akcja z początku niby jest, a później znika gdzieś, przemija jak weekend i nie wraca ponownie.
Porozpoczynane nowe wątki, samobójstwa, morderstwa, ale nie dokończone. Morderca niby schwytany, ale czemu dokładnie zabił i jak to już nie łaska. No przecież czytelnik nie musi się o tym dowiedzieć. A co tam! O głupim i bezmyślnym zachowaniu policjanta to nawet wspominać wstyd. No bo jak można w POJEDYNKĘ iść do domu podejrzanego, odkryć nowe fakty, które wskazywałyby, że to on zabija i powiedzieć mu to?! Tak bez wcześniejszego powiadamiania innych o swoim położeniu, bez wsparcia...
Opis krzyczy do nas, że książka będzie o osobie, która "lubi skórę, zwłaszcza kiedy oddzielona jest od swego właściciela..." O tej rzekomej osobie były ze dwa, trzy króciutkie rozdziały. Faktycznie dużo...

"Skóra" jest naprawdę zbędna w dorobku pisarki i literatury. Zawiodłam się na wszystkim. Pociesza mnie tylko fakt, że nie zapłaciłam za nią 35 zł a 15 zł. Tak. To chyba jedyny plus, ale wolałabym wydać na coś bardziej pożyteczniejszego. Klapa, klapa i jeszcze raz KLAPA!

Rzadko, która książka wzbudza we mnie tak negatywne uczucia. Mój entuzjazm po "Ptaszniku" opadł. 

2 komentarze:

  1. Dzięki za ostrzeżenie. Podobno ,,Ptasznik" jest całkiem niezły (o czym zresztą w swojej recenzji wspominasz), ,,Skórę" będę omijała szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno się nie skuszę :) Na takie kiepskie książki szkoda tylko czasu :)

    OdpowiedzUsuń