wtorek, 24 czerwca 2014

James Patterson - "Rejs"


Jak pisałam Wam wcześniej w poście o książkach na lato, dużo powieści, które mogę szczerze polecić każdemu, nie ujrzało światła dziennego :) Czas to nadrobić. Od razu zaznaczę, że "Rejs" ma śliczną okładkę i kiedy na nią spojrzę, bardzo tęsknię za morzem :)


"Rejs" jest świetną, trzymającą w napięciu i zaskakującą powieścią. Nie jest to thriller, raczej sensacja z nutką kryminału (?), ale Patterson spisał się świetnie. No, ale to Patterson - jeszcze mnie nie zawiódł ;)
Przeczytałam, a raczej pochłonęłam ją w niecały dzień. Po części to pewnie przez krótkie rozdziały, które bardzo lubię. Nie pozwalają znudzić czytelnika.

Katherine nie ma łatwo. Po śmierci męża, ojca jej trójki dzieci, już nic nie wydaje się takie samo. Nikt w rodzinie nie czuje między sobą więzi. Matka dzieci chce wszystko naprawić. Postanawia ze swoimi dziećmi wypłynąć w rejs. Z początku, dzieci jak to dzieci, nie pałają radością na myśl o wspólnym rejsie z rodzeństwem i matką, jednak kiedy dowiedziały się kto jest ich kapitanem od razu na ich twarzach zagościł uśmiech. No bo jak mogłyby być złe przy ich kochanym wujku? Rejs z początku przebiega dobrze, nawet zaskakująco bardzo dobrze, ale takie szczęście nie trwa długo. Wycieczka przeradza się w koszmar. Każdy musi walczyć do upadłego za rodzinę i za siebie. Czy uda im się przeżyć?
W Nowym Jorku został drugi mąż kobiety, Peter. Z pozoru opiekuńczy, kochający, wspaniały i absolutnie niegroźny prawnik. Kiedy dowiaduje się, że coś tu nie gra i rejs nie poszedł po jego myśli, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Musi bardzo uważać, żeby zataić pewne fakty, prawdę. Dodatkowo przed wszystkimi musi grać rolę pogrążonego w żałobie wdowca. 

Jestem pewna, że za jakiś czas kiedy zapomnę większość szczegółów, z przyjemnością powrócę do tej powieści. Jak wspomniałam wyżej, książkę czyta się zastraszająco szybko. Może nie ma jakiejś wielkiej liczny stron - standardowo, o ile dobrze pamiętam, mniej więcej 400. Takie książki są najlepsze. Wystarczy, żeby zaspokoić czytelnika, ale nie jest za dużo, żeby go znudzić. Patterson jest raczej oszczędny w opisach, co według mnie także jest na plus. 
Akurat swoje wydanie mam w wersji kieszonkowej, nad czym bardzo ubolewam, bo czcionka jednak do największych nie należy, a ostatnio jak na złość, wydanie "standardowe" widziałam za 15 zł - czyli tyle samo ile dałam za kieszonkowe. No nic, płakać nie będę, a Wam z całego serca ją polecam!  :)

4 komentarze:

  1. Czytałam jedną książkę Pattersona i bardzo przypadła mi do gustu :> Na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tego autora (a przynajmniej nie przypominam sobie żebym czytała jakąś jego książkę), ale wydaje mi się, że to taka proza, która mogłaby mi się podoba - sporo akcji, dreszczyk emocji, dobra rozrywka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Duże tomiska raczej mnie odstraszają, gdyż kilka razy naprawdę były trochę przy nudnawe. Ale jeśli autor jeszcze cię nie zawiódł to skuszę się na książeczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem jak to możliwe, ale jeszcze nie czytałam żadnej książki tego autora i chyba muszę nadrobić braki :)

    OdpowiedzUsuń