poniedziałek, 13 stycznia 2014

Agata Christie - "Pani McGinty nie żyje"

-Była tylko panią McGinty, raczej prostą kobietą, która wynajmowała pokoje i chodziła do sprzątania. W Anglii są ich tysiące.
-Ale nie wszystkie padają ofiarą morderstwa.
-Nie, to panu przyznam.
-Więc dlaczego zamordowano akurat ją? Oczywistej odpowiedzi nie przyjmujemy. Co nam pozostaje? Podejrzana, acz nieprawdopodobna siostrzenica. I jeszcze bardziej podejrzany i nieprawdopodobny nieznajomy.
Fakty? Trzymajmy się faktów. Jakie są fakty?



James Bentley został uznany za winnego za zabójstwo starszej pani McGinty. Inspektor Spence, który ujął mordercę teraz nie jest już taki pewny czy Bentley na pewno jest winny. Z tego powodu kontaktuje się ze starym przyjacielem, Herkulesem Poirotem i prosi go o pomoc. Detektyw postanawia zbadać dowody jeszcze raz. Rodzina staruszki nie jest zachwycona tą nowiną, a mieszkańcy miasteczka są bardzo ciekawscy i podnieceni taką sensacją. Poirot spotyka starą przyjaciółkę, Adriannę Oliver, która wystawia sztukę na podstawie swojej książki.  Detektyw wytęża swoje szare komórki i wpada na trop...

Czytając kryminał, który powstał w XX wieku czuję tę magię, wiem, że jest to typowy kryminał. Brak wielkiej akcji, sensacji tylko tropy, poszlaki, zagadki, podejrzani - to właśnie kocham w powieściach Agaty Christie. Biorąc książkę autorki, nie muszę czytać opisów, recenzji czy innych podpowiedzi, by wiedzieć, że będę zachwycona. Jak wiadomo, każdy pisarz ma dzieła lepsze i gorsze. Tę muszę z przykrością jednak zaliczyć do gorszych. Możliwe, że to z powodu braku przyjaciela Poirota, Arthura Hastingsa. Z nim książki wydają mi się ciekawsze i barwniejsze. Jako narrator świetnie opowiada i robi często oczywiste błędy, a Poirot go w bardzo inteligentny sposób naprowadza. Te ich dialogi ubarwiają całą powieść.

1 komentarz:

  1. Widziałam ekranizacje i z pewnością spodoba mi się książka : )
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń