sobota, 8 lutego 2014

Nicholas Sparks - "Ostatnia piosenka" książka + film

Ronnie to siedemnastoletnia młoda, zbuntowana dziewczyna, która bardzo przeżyła rozwód swoich rodziców. Ona i jej brat, Jonah, zostali z matką, a ojciec zamieszkał w Północnej Karolinie. Zbliżają się wakacje i oboje wyruszają ten czas spędzić z ojcem. Według dziewczyny zapowiada się najgorsze lato, ponieważ nadal nie wybaczyła ojcu odejścia od rodziny. Nie odpisuje na jego listy, nie odbiera telefonów. Jej nienawiść tak się rozrosła, że nawet gra na pianinie, która przynosiła Ronnie wielką radość została zaprzestana. Poznaje nowych znajomych, którzy nie są dla dorastającej dziewczyny odpowiednim towarzystwem. Zakochuje się w przystojnym i bogatym chłopaku, lecz ten ukrywa fakt, że jest zamożny, a raczej jego rodzice są. Czy miłość Ronnie i Willa przetrwa trudne chwile czy będzie tylko wakacyjną przygodą? Czy dziewczyna wybaczy ojcu, gdy dowie się o jego tajemnicy?




"Ostatnia piosenka" to piękna i wzruszająca historia o miłości oraz skomplikowanych relacjach rodzinnych. Czyta się świetnie. Każdy rozdział wciąga i chce się dowiedzieć więcej i więcej. Dodatkowo, dla ułatwienia, każdy rozdział ma swój tytuł, w którym napisane jest kto teraz będzie opowiadał. Jak wszystkie książki Sparksa, które jak dotąd przeczytałam, końcówkę mają bardzo, hmm, wzruszającą i smutną. Po raz kolejny płakałam jak bóbr. Następnym razem przed końcem powieści przygotuję sobie opakowanie chusteczek higienicznych. 
dziennik.pl

Co do filmu... Nicholas Sparks tworzył historię z myślą o przeniesieniu go na duży ekran. Wiedział, że główną bohaterkę ma zagrać Miley Cyrus, dlatego rola zbuntowanej dziewczyny, która sama swoją miną mówi: "Nie mów nic do mnie, bo dostaniesz w łepetynkę" pasuje do niej jak ulał. I znowu ten nadmorski klimat... Jestem po prostu zakochana w tych wszystkich filmach, przez co mogę być troszeczkę nieobiektywna. Jest to typowy wyciskacz łez, przy którym nie obędzie się bez paczki chusteczek. Co mnie irytowało? Aktor grający rolę Willa. Nie mogłam się do niego przekonać i te brwi... Pęseta by się przydała :) Jak to zwykle przy filmach bywa. Wiele scen z książki, które były świetne i świetnie je się czytało, albo zostały spłycone, albo ich w ogóle nie było. I vice versa. Na ekranie Ronnie wydawała się bardziej zbuntowana, miała więcej problemów, choćby te z kradzieżą przed przyjazdem do ojca, niż w książce. Jestem pewna, że film jak i książka na długo pozostaną w pamięci widzów i czytelników. Jest to jeden z moich ulubionych filmów i lubię do niego powracać.
Liam Hemsworth - Will i jego brwi ;)

1 komentarz:

  1. Ja lubię ten film właśnie ze względu na nadmorski krajobraz, który mnie zauroczył! :)

    OdpowiedzUsuń