wtorek, 27 sierpnia 2013

Mimi Alford - "Stażystka"

Stany Zjednoczone, lata sześćdziesiąte, kochanka Kennedy’ego – to wszystko zadecydowało o kupnie książki „Stażystka” Mimi Alford. Po przyjściu do domu od razu się za nią „zabrałam”.

John F. Kennedy – 35. Prezydent Stanów Zjednoczonych. Zmarł 22 listopada 1963 roku w wyniku postrzału w głowę, w Dallas. Ukochany mąż, oddany ojciec i… kobieciarz. Na pewno każdy wie, że jedną z jego kochanek była Marilyn Monroe. O innych się tak nie mówi, nie rozpamiętuje. I stąd książka jednej z wielu. Książka Mimi Alford. Sekret skrywany przez ponad pół wieku, gdy w końcu ktoś zaczął kojarzyć fakty. Autorka postanowiła wyjawić swoją wersję wydarzeń.

Książka jest bardzo ciekawa i wciągająca. Nie wiem kiedy i się skończyła. Pokazuje JFK od zupełnie innej, nieoficjalnej strony. Dowiadujemy się jak zachowywał się w stosunku do swojej kochanki, poznajemy jej emocje i uczucia jakie towarzyszyły przy spotkaniach, jaki wpływ jej związek miał na późniejsze życie. Autorka świetnie opisuje życie w latach 60. XX wieku. Mimo że jej staż trwał jedynie dwa miesiące, kontakty z prezydentem utrzymywała aż do jego śmierci. Była taką prywatną call girl.
Czytając nastawiłam się, że może jednak będzie w niej coś pikantniejszego. Myliłam się. Jeżeli chcemy dowiedzieć się jakiś smaczków z intymnego życia, to zawiedziemy się. Książka jest bardzo poprawna. Pokazała jak naprawdę wszystko wyglądało. Autorka nie robi z siebie anioła, a z JFK bydlaka.  Cała historia opisana na 250 stronach to nie tylko romans. Możemy to nazwać krótką biografią jednej z wielu kochanek Johna F. Kennedy’ego.



Musimy jednak przyznać, że jest to opis tylko jednej strony. Jestem bardzo ciekawa, jakby to sprostował Kennedy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz