poniedziałek, 5 sierpnia 2013

J.D. Robb (Nora roberts) - "Naznaczone śmiercią"


Czytając romanse Nory Roberts, zawsze zastanawiałam się, jakie są jej kryminały. Co chwila wychodziły nowe książki autorki, jednak dopiero nad morzem skusiłam się do zakupu. Myślę, że najbardziej przemawiała do mnie cena (12 zł). Kupiłam. Chyba jednak takie powieści nie są dla mnie.


W klinice chirurgii plastycznej dochodzi do morderstwa, zabity zostaje właściciel, Wilfred B. Icove senior. Ginie od czystego ciosu zadanego skalpelem prosto w serce. Wydaje się, że narzędzie zbrodni ma znaczyć o pokonaniu przeciwnika i zadaniu mu ostatecznego ciosu  jego własnym przyrządem do pracy. Eve podejrzewa jedną z niezadowolonych pacjentek. Jednak kiedy ginie jego syn, Wilfred B. Icove junior,  w identyczny sposób, pani porucznik wraz ze swoją partnerką, nabiera dziwnych podejrzeń, że sławny doktor nie był takim aniołem, jak mogłoby się wydawać…

Zaczynając książkę nie wiedziałam co o niej myśleć. Niby kryminał, niby z lekka fantastyka. Myślałam, że uporam się jakoś z domieszką przyszłości, jednak nie zdołałam. Przeczytałam do końca, ale tak jakoś trudno było mi przebrnąć. Za dużo, jak dla mnie, tych androidów, komputerów czy technologii. Wolę sielską Anglię XX wieku.



Jeszcze gdybym przełknęła fantastykę, to zdecydowanie drażniła mnie główna bohaterka, Eve Duncan. Była za bardzo męską, bez uczuć, zimna jak kamień.  Rozumiem, że z powodu jej dzieciństwa (co możemy przeczytać w książce), emocje i uczucia, takie jak szczęście, miłość, rodzina, nie są jej znane, ale uczucia jakie darzyła do swojego mężczyzny, nie przekonywały mnie. Wydawało się, że to co łączyło tych dwojga, to fakt, miłość, ale na pewno nie bijąca od niej. Chłodne podejście do sprawy, chłodne podejście do drugiego człowieka, chłodne podejście do życia – tak mogłabym opisać panią porucznik. Było to moje pierwsze spotkanie z autorką jako J. D. Robb i chyba ostatnie. Pozostanę jednak przy ckliwych romansach.



2 komentarze:

  1. Zdecydowanie wolę książki Nory te nie pisane pod pseudonimem, szczególności serię przygodowo - sensacyjno - romansową jak Czarne wzgórza, czy Ciemna stronę księżyca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wymienionych pozycji przez Ciebie nie znam, ale mam takie same odczucia. Polecam jej książkę "Nocne fajerwerki" :)

      Usuń